Sytuacja, do której nie powinno dojść.


Z OSTATNIEJ CHWILI!

Dzisiaj nie ćwiczyłem na lekcji w-f z powodu choroby i miałem zwolnienie lekarskie. Wieczorem gdy wraz z kolegami zaczęliśmy rozmowę grupową przez internet dowiedziałem się co zrobił nasz ukochany wuefista. 
         
               Zawołał całą grupą uczniów z dwóch klas, aby podeszli do jego laptopa. Co on zrobił? Przesuwał palcem po ekranie z włączonym dziennikiem elektronicznym i tylko mówił nieklasyfikowany, nieklasyfikowany, jedynka, nieklasyfikowany, jedynka i tak do końca. Z pośród dwóch klas (tj. ok. 30 osób) może maksymalnie pięć osób wskazał jako idealne i godne zdania z jego przedmiotu. Swoje słowa argumentował mówiąc że ciągle uciekamy z lekcji, notorycznie nie ćwiczymy i nie mamy szacunku do jego przedmiotu. Co jest absolutną nie prawdą! Wiele osób w tym na przykład Ja, nigdy nie uciekło z jakiejkolwiek lekcji. To że nie mamy szacunku jest prawdą bo jak tu szanować przedmiot prowadzony przez takiego kogoś?! Lecz na lekcjach tego nie okazujemy, ponieważ staramy się chociaż udawać że ćwiczymy. Nieklasyfikowanie może wstawić jeśli moja frekwencja wynosi duużo więcej niż 50%? Raczej nie. A do tego to moje oceny wcale nie są takie złe, ponieważ są to kolejno: 1(waga:1), 5(waga:1), 4(waga:5), 4(waga:5, 4(waga:5). Po dokładnych obliczeniach i długim zastanawianiu się doszedłem do wniosku że moją minimalną oceną powinna być ocena dostateczna, a nawet mogła by być 4.

                                                             Na dzisiaj to tyle. Do zobaczenia przy okazji kolejnych postów.
                                                
                                                                                                                                          Pozdrowionka!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wprowadzenie.